piątek, 8 stycznia 2016

Dieta z Vitalia.pl - HIT czy KIT?

                                 


        Witajcie Kochani. Tym razem podzielę się moją w pełni subiektywną opinią na temat diety która powstała przy współpracy Ewy Chodakowskiej i dietetyków Vitalia.pl . Pragnę zaznaczyć, że jest to moja opinia i moje odczucia, które nie koniecznie muszą potwierdzić się w waszym przypadku. Padnie wiele słów krytyki, ale postaram się przedstawić również pozytywy, aby bardziej zobrazować Wam jej przebieg. Na końcu podlinkuję stronę, gdzie można kupić dietę, oraz mój profil na Vitalia.pl . Serdecznie zachęcam Was do tworzenia własnych profili i zapraszanie mnie do znajomych. Razem będzie Nam raźniej. 
    Przechodząc do sedna postu - dietę kupiłam na koniec lipca. Nie pamiętam wszystkich szczegółów, więc moje określenia będą dość ogólne. Wszystko odbywało się za pośrednictwem internetu. Koszt 2 miesięcznego jadłospisu to 99zł.
    Po zakupie diety wypełniamy swój profil, upodobania żywieniowe i nawyki. Możemy określić jakie posiłki chcemy spożywać (śniadanie, II śniadanie, obiad, podwieczorek, kolacja itp) oraz jak wiele ma ich być. Dla każdego z nich możemy również przypisać czas jaki możemy poświęcić na przygotowanie bądź czy możemy przygotować go wcześniej. Istotne jest też to, że możemy określić czy ma to być posiłek ciepły czy raczej coś co możemy zabrać do pracy/szkoły i zjeść bez odgrzewania. Następnie wybieramy produkty ulubione, których będzie więcej w naszej diecie oraz te których nie lubimy, które będą pomijane. Wyznaczamy sobie cel oraz ile czasu poświęcimy na jego realizację (strona zaproponuje nam opcję najzdrowszą dla organizmu). Potem ustalamy od kiedy <dokładna data> ma obowiązywać dieta (najmniej chyba 3 dni od zamówienia).
     Dzień przed rozpoczęciem diety dostajemy tygodniowy jadłospis, wraz z listą zakupów. Jeżeli chodzi o listę, możemy wybrać na które dni potrzebujemy zrobić zakupy. W jadłospisie posiłki mają określoną liczbę kcal, godzinę o której mają być spożyte oraz pełny przepis i sposób przygotowania.
W pakiecie otrzymujemy dostęp do grupy wsparcia Vitalia oraz mamy możliwość kontaktu z dietetykiem. Do tej pory brzmi świetnie, prawda? Ja również byłam zachwycona. Przez pierwszy tydzień. 
     Produkty są dosyć drogie. Dieta nie uwzględnia owoców i warzyw sezonowych. Pojawia się wiele, jak dla mnie zbędnych dodatków które mają czynić dania wyszukanymi i nietypowymi. Przecież kanapka z twarogiem i oliwkami jest o wiele bardziej "egzotyczna" niż pospolita Polska kanapka z białym serem i szczypiorkiem. Posiłki zaczynają być coraz bardziej "wymyślne" i dla normalnych ludzi nieco absurdalne (kanapka z ogórkiem i pomidorem popita koktajlem owocowo - mlecznym). Niektórych nie byłam w stanie zjeść ze względu na połączenia produktów. Wielokrotnie zgłaszałam produkty i połączenia których nie toleruję, co wg mnie nie zostało uwzględnione. Zgłaszałam chorobę, która również nie była wzięta pod uwagę, Kiedy poprosiłam o więcej prostych dań, bez zbędnych wymyślnych urozmaiceń, codziennie miałam zaproponowane kanapki, a schematy dni były bardzo monotonne. Grupa wsparcia to typowy chwyt reklamowy. Na mojej nikt nie był zbyt aktywny. 
     Bardzo szybko dopadła mnie rezygnacja i w efekcie prawie 100 zł wyrzuciłam w błoto. Niby nie wiele, ale mogłabym przeznaczyć je na wizytę u dietetyka, który udzieliłby mi fachowej porady. 

    Dla mnie takie rozwiązanie okazało się błędne. Brak profesjonalizmu, odzewu i indywidualnego traktowania odpychał mnie od całej "terapii" Miałam wrażenie, że dania wybierane są losowo i jedynie dopasowane kalorycznie do zapotrzebowania (zgłaszałam wielokrotnie niechęć do miodu a co tydzień pojawiał się w moim jadłospisie). Według mojej oceny dieta z tej strony to KIT choć jestem świadoma, jak wiele ludzi jest nią zachwyconych. Każdy z nas jest inny i musimy szukać własnych rozwiązań. A jaka jest Wasza opinia na ten temat? Próbowałyście? Co sądzicie?

Razem możemy więcej! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz